Tego samego wieczora kiedy przyjechaliśmy do miasta zatrzymać się na nocleg okazało się że praktycznie całe miasto jest nieprzejezdne, bo... właśnie kręcą tam nową część Jamesa Bonda - Quantum of Solace. Później z ciekawości obejrzałam tego Bonda. Feldkirch pojawia się w filmie na dosłownie kilka sekund. James Bond przejeżdża praktycznie przez samo centrum miasta które w ogóle nie dopuszcza w tych okolicach przejazdów żadnym pojazdem (oprócz roweru). Ale czego się nie robi dla Bonda :))) Zacumowaliśmy. Tutaj zostaniemy na kilka dni więc nie musieliśmy się w końcu przejmować naszymi bagażami. Niestety zdrowie nie dopisywało mi w 100%, na co byłam troszkę zła, bo miałam straszną ochotę na zimnego browarka. Mało tego dostałam nawet zaproszenie od naszych panów kierowców na jedno małe piwko. Niestety musiałam odmówić, ale obiecałam że następnego dnia z chęcią usiądę i się napiję. Tym bardziej że nazajutrz miał być ten wielki dzień... Gdzie spełni się jedno z moich marzeń. W końcu gołym okiem zobaczę mój ukochany zamek... NEUSCHWANSTEIN.