Na lotnisku spotkały nas małe nieprzyjemności gdyż okazało się że nasz bagaż ważył o 1kg za dużo i pani zrobiła z tego wielki problem. Do tego okazało się że w podobnym czasie odlatują jednocześnie 4 samoloty. Rożnica 5-10min. Kolejka do kontroli bagażowej była tak długa że już byliśmy pewni że znowu będziemy musieli zacumować na lotnisku (patrz wpis Hiszpania #3). Bowiem kolejkę obsługiwały tylko 2 osoby. Udało nam się wkręcić bokiem i ledwo co zdążyliśmy na nasz samolot. Lotnisko nie dość że małe to jeszcze strasznie niezorganizowane.
Małe podsumowanie. Każdy wyjazd planuję sama, czasami z niewielką pomocą chłopaka ;) nie korzystam z żadnych biur podróży które kasują jak za woły za takie wycieczki. Nie znam języka francuskiego i szczerze nie pałam chęcią by się go nauczyć ;) Wystarczy odrobina angielskiego by się porozumieć w hotelu. W sklepach samoobsługowych niektóre produkty lokalne bierze się na czuja. Suma do zapłaty zawsze się wyświetla kasjerce, ale jeśli ktoś nie jest pewien czy owa kasjerka nie policzyła nam czegoś w gratisie warto wcześniej w głowie mniej więcej policzyć ile mamy do zapłaty. Takie uroki gdy nie zna się ani w ząb języka ;)
Podaję orientacyjne ceny na 1 osobę:
Cena przelotu: 385zł (w tym 1/2 bagażu) (bilety rezerwowaliśmy pod koniec stycznia)
Hotel **: 132,5e/5 nocy = 530zł
Bilety:
* dojazd Beauvais - Paryż 2 strony*15e = 30e = 120zł
* metro Paryż - przy zakupie pakietu 10 biletów płaci się 12e dla porównania cena pojedynczo kupowanego biletu to 1,7e! więc już na wejściu oszczędność 5e. Biletów o ile pamiętam kupiliśmy łącznie po 6 na głowę gdyż dużo pokonywaliśmy na piechotę.
koszt ok 8e = 32zł
* bilet Paryż-Disneyland 6e * 2 strony = 12e = 48zł
* wejście do Disneylandu = 50e = 200zł
* wejście Wersal 6-8e = 24-32zł
* wyżywienie średnio wychodziło ok. 7 euro dziennie (śniadania + kolacje) w jedzenie zaopatrywaliśmy się w Carrefourze gdzie polecam w szczególności ich bagietki i sery pakowane np. w paczuszkach po 1-2e. 5*7=35e = 140zł
Na sucho wychodzi ok 1500zł
* wydatki tj. perfumy fragonard 25e = 100zł czy kubek w Disneylandzie 10e = 40zł doliczam jako wydatki własne, oczywiście tych wydatków było jeszcze trochę ale nie jakoś strasznie dużo :)
Łącznie wydałam ok 1700zł
Dużo, nie dużo. Wiadomo mogłoby być taniej, ale ja zazwyczaj porównuję swój kosztorys do tego co oferują biura podróży. Stwierdzam że nie znalazłabym wycieczki za takie pieniądze gdzie za 1500zł mam opłacony nocleg, przelot, przejazdy po mieście, bilety wstępu. wyżywienie. I co najważniejsze odgniecionych stóp od spacerowania z pewnością nie nabawiłabym się podczas wycieczek autokarowych z grupą. Moje odciski to jednak moje odciski :)
Co mnie zaskoczyło?
życzliwość ludzi. Mimo iż znają angielskiego tyle co ja francuskiego to jednak starają się pomóc jak tylko mogą. Naprawdę piękne budowle. Na chwilę obecną Paryż ze swoją ilością miejsc wartych odwiedzenia może konkurować tylko z Wiedniem. Wersal - miejsce które powinien odwiedzić każdy kto udaje się na wycieczkę do Paryża.
Co mnie zniechęciło?
Niestety Paryż niby kolebka kultury, miasto miłości, jest miastem brudnym. Na ulicy wieczorami roi się od bezdomnych śpiących na ulicy. Nie wspominając o dzielnicach na północy Paryża w okolicach Sacre Ceour, gdzie roi się od arabów, turków czy afroamerykanów dla których Francja otwarła swoje granice. Wciąż jest to pierwsza strefa miasta a skutecznie psuje cały urok miasta.
Nie urzekło mnie tak jak sobie go wyobrażałam, owszem jest ładne na swój sposób ale osobiście nie chciałabym tam mieszkać. Warte by spędzić tam kilka dni ale nie całe życie.