Pogoda tego dnia niestety nam nie sprzyjała. Po kilku godzinach jazdy zrobiliśmy postój w austriackim mieście Linz. Przyznam szczerze, że dla mnie miasto jak miasto. Nic szczególnego. Może nie dostrzegłam jego uroku przez efektywnie psującą nastrój pogodę? Zebraliśmy się po niedługim czasie przy autokarze i kierowaliśmy się w stronę Innsbrucku. O tak stwierdzam przedwcześnie że to miasto z pewnością mnie zainteresuje. Jak do tej pory znałam go tylko ze zdjęć znalezionych w internecie i z Eurobusiness-u.